Ograniczymy użycie monet jedno- i dwugroszowych. Potem spadną ceny w hipermarketach.

Wprowadzenie zaokrąglania końcówek groszy przy płatnościach gotówką, obniży koszt obsługi takich transakcji dla sklepów. Skorzystają też na tym klienci: będzie wygodniej, być może szybciej oraz bardzo prawdopodobne, że taniej.

Wprowadzenie zaokrąglania końcówek cen do pięciu groszy, a tym samym znaczące ograniczenie użycia bilonu o najniższych nominałach, ma wielu zwolenników, ale wiąże się też z częstymi obawami. Konsumenci martwią się o podwyżki, handlowcy – o wzrost kosztów własnych. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że w tzw. handlu nowoczesnym – czyli głównie hipermarketach – jest to bardzo mało prawdopodobne, zaś branża długofalowo może zyskać.

Sklepy wielkopowierzchniowe działają obecnie w skrajnie trudnych warunkach. Przede wszystkim muszą konkurować z placówkami średniej wielkości i dyskonatmi, które przebojem wdarły się na polski rynek. Jedną z najważniejszych płaszczyn tej walki jest właśnie cena – w większości rodzimy konsument kieruje się właśnie nią przy wyborze produktu.

Nie jest tajemnicą, że większość Polaków jest wyczulona na próby wykorzystania propozycji Narodowego Banku Polskiego do zawyżania cen1. Dlatego w przypadku zaokrąglenia przez daną sieć sklepów końcówek tylko w górę, zmienią miejsce robienia zakupów. Dla hipermarketów, których rentowność waha się do 1,5 proc. do 2 proc. rocznie, może być to zabójczy cios. Z tego powodu dużo bardziej prawdopodobny wydaje się ruch odwrotny – udzielania kilkugoroszowych rabatów, by końcówki typu 24,69 zmieniały się w 24,65. Tak często działo się w Czechach, gdy w 2005 r. wycofywano monety o nominale 50 halerzy.

W Polsce mamy doświadczenia, które mogą być dobrym prognostykiem: wprowadzenie podatku VAT w 1993 r. i denominacja dwa lata później. Wówczas nie odnotwano wzorstu cen podstawowych produktów. W Unii Europejskiej przy zastępowaniu walut narodowych wspólnym euro powszechne stało się przekonanie o wzroście cen – tzw. efekt cappuccino – lecz analizy ekonomiczne nie potwierdziły, że spadła siła nabywcza obywateli. Zresztą w państwach, które wprowadzały euro w drugim rzucie (np. Słowenia, Słowacja), dzięki akcjom informacyjnym to zjawisko już nie wystąpiło.

Dla handlu znaczna redukcja drobnych monet w obiegu to oszczędności. Szczególnie odczują to mali sklepikarze – tzw. handel tradycyjny – którzy w Polsce zdecydowanie dominują (według najnowszych danych GUSw 2011 r. stanowiły one 46 proc. powierzchni handlowej w Polsce). Po wprowadzeniu proponowanych zmian będzie można ograniczyć zamawianie w bankach bilonu (by mieć resztę dla klientów) i oddawanie depozytów w monetach – za obie te rzeczy zazwyczaj trzeba dodatkowo zapłacić. Szacuje się, że obsługa płatności gotówkowych kosztuje ok. 1 proc. PKB, czyli w przypadku Polski – 15 mld złotych rocznie. Oczywiście nowe regulacje wymuszą dostosowanie kas fiskalnych, co kosztuje, lecz korzyści zdają się nad tym przeważać. Tym bardziej, że okres dostosowawczy jest przewidziany na 5 lat od momentu wprowadzenia nowych przepisów.

Propozycja NBP nie wpłynie też na mechanizm promocji konsumenckich. Nie znikną – czego obawia się Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji – ceny z końcówką 99 groszy, co potwierdza przykład Czech i Szwecji. Zaokrąglenia będą się dokonywać przy kasie na rachunku ostatecznym i to tylko przy płatności gotówką, zaś pojedynczy grosz cały czas pozostaje jednostką rozliczeniową. Sklepom bardzo trudno byłoby bowiem zrezygnować z tego od dawna stosowanego sposobu prezentacji cen. Badania potwierdzają , że gdy na metce ostatnia cyfra to 9, sprzedaż może być wyższa nawet o 15 proc.

Na wyrost są również obawy Polskiej Izby Handlu , że konsumenci nie będą ostatecznie wiedzieć, ile przyjdzie zapłacić im przy kasie. Zasady zaokrągleń sformułowane przez NBP są jasne, zaś wzmocnione akcją informacyjną nie powinny zostawiać żadnych wątpliwości.

Wprowadzenie nowej zasady może też być dobrym motywem przewodnim kampani promocyjnych. Do tej pory cyklicznie słyszeliśmy o akcjach, podczas których sklepy obniżały ceny o wysokość podatku VAT, teraz być sieci handlowe w reklamach będą kusić klientów zaokrąglaniem cen w dół.

Piotr Haman, wiceprezes Cursor, Grupa Outsourcing Experts

  1. Sonda uliczna programu „Kto ma rację”, TV Biznes (data emisji: 15 stycznia 2013, g. 17:45).
  2. https://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/CH_rynek_wewnetrzny_w_2011.pdf/a>, str. 44 (data odczytu: 18 stycznia 2013 r., g. 16.21).

czytaj również

Cursor wspiera projekt Wrażliwi na Sztukę

Cursor został partnerem aukcji charytatywnej “Wrażliwi na Sztukę”, która jest organizowana przez agencję Cheil Polska. Spółka wesprze inicjatywę realizując obsługę licytacji dzieł…

WSZYSTKIE